Dopiero co minęła nam Wielkanoc a tu już Wigilia. Dziś dzień poprzedzający wielkie wydarzenie tego roku. Jutro oficjalnie do sprzedaży trafia kolejny zestaw z serii “Modular buildings” czyli 10218 Pet Shop. Tutaj od razu mała uwaga. Na pudełku nie ma tradycyjnej nazwy, ale wszyscy już się przyzwyczaili, że to Pet Shop więc nie mieszajmy czytelnikom w głowach.
Na początek jeszcze jedna drobna uwaga. Lego po ostatniej krucjacie przeciwko przeciekom postanowiło urządzić nam pokaz siły pod tytułem: “Jak chcemy to potrafimy utrzymać tajemnicę pod kontrolą”
Choć o zestawie wiadomo już od dawna z różnych drobnych “przecieków” to oficjalne zdjęcie pojawiły się raptem kilka dni temu. Zważywszy na to, że zestaw od jutra jest w oficjalnej sprzedaży to faktycznie wyczyn nad wyczyny. Nie wiem czy Hans Kloss do spółki ze Stirlitzem dali by radę, a Lego dało.
No ale revenons à nos moutons żeby błysnąć erudycją
Jak widać tym razem mamy małą rewolucję bo zamiast jednego budynku jak dotychczas mamy dwa małe o szerokości 16 kropek. I moim zdaniem strzał w dziesiątkę. To w końcu już piąty zestaw z serii i czuć było pewne znużenie. Oba budynki prezentują się moim zdaniem naprawdę ładnie. Zarówno kolorystycznie jak i architektonicznie są bez zarzutu. Bardzo cieszy powrót koloru “sand blue”. Zestaw oprócz ładnej architektury ma bardzo dobrze zrobione wnętrza. Chyba najlepsze w całej serii moim skromnym zdaniem. Choćby ta wspaniała toaleta:
i te drobiazgi, które cieszą oko:
Mi najbardziej spodobały się jednak spiralne schodki:
ale jeszcze bardziej ta milutka antresola:
Rzućmy jeszcze okiem na tyły naszych kamieniczek, które prezentują się oczywiście trochę gorzej niż ozdobne fronty, ale też miło dla oka:
No i na koniec ostatnie zdjęcie czyli “tytułowy” Sklep ze zwierzątkami w całej swojej krasie:
Nie obyło się tutaj bez pewnych akcentów humorystycznych z powodu wnętrza skromnych rozmiarów. Kot wygląda jakby desperacko próbował wydostać się z mikrofali, natomiast rybka może mieć niejakie kłopoty z odwróceniem się w swoim olbrzymim akwarium
Teraz mniej przyjemne fakty. Zestaw ma najmniejszą liczbę części z dotychczasowych “modularów”, a cena niestety do małych nie należy. 150 euro/150 dolców/120 funtów/660 zł. Liczyłem na trochę niższą cenę, ale co zrobić.
No to małe podsumowanie.
Zestaw absolutnie nie zawiódł moich oczekiwań, choć trochę bałem się że tak będzie. To w końcu już piąty budynek z tej serii. Nie ma co ukrywać, że zaskoczyć pozytywnie będzie coraz trudniej i to już nie jest ta sama ekscytacja co oczekiwanie na Green Grocera po legendarnym Cafe Cornerze. Tym większy szacunek dla firmy Lego i projektanta serii Jamiego Berarda. Ja w zasadzie nie mam się do czego przyczepić i po prostu bardzo mi siępodoba. No ale ja mam dość specyficzne podejście do zestawów. Albo mi się podobają maksymalnie i nie zwracam uwagi na żadne niedoróbki, które przecież zawsze są, albo mi się po prostu nie podobają i mnie nie interesują.
Coż pozostaje? Kupić i czekać na kolejny budynek z serii. Oby się nigdy nie skończyła.
I na koniec jeszcze jedna piękna fotka którą znalazłem w sieci:
MNIAM!!!